Rodzina z Radostowa w gminie Mircze, która kilka dni temu w pożarze straciła dom, może liczyć na wsparcie nie tylko sąsiadów z okolicznych miejscowości, ale też mieszkańców całego regionu i innych części kraju.
Pogorzelcy z Radostowa już otrzymali to co było im najbardziej potrzebne, czyli ubrania, buty i żywność. - Teraz najbardziej przydałby się składany fotel do spania dla dwóch osób i jakaś szafa - mówi Lech Szopiński i dziękuje wszystkim osobom oraz instytucjom, które odpowiedziały na apel o pomoc. Słowa uznania kieruje m.in. do dzieci i młodzieży, księży, organizacji pozarządowych i stowarzyszeń oraz mediów, w tym portali Informacyjnej Agencji Samorządowej i lubiehrubie.pl, Radia Lublin, Kuriera Lubelskiego i Radia eR. Lech Szopiński przyznaje, że pomoc i zainteresowanie losem poszkodowanych pozwala mieć nadzieję, że uda im się odbudować rodzinny dom. - Za tę pomoc i nadzieję, w ich imieniu, wszystkim bardzo serdecznie dziękuję - mówi wójt Gminy Mircze.
Szczegółowe informacje o tym jak jeszcze można wesprzeć pogorzelców z Radostowa można uzyskać w Stowarzyszeniu Wzajemnej Pomocy "Nasz Dom", działającym przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Modryniu, telefon 84 65 19 042, w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Mirczu, telefony 6519 004 i 65 19 015 oraz w urzędzie gminy, telefon 65 19 004.
Pożar w Radostowie wybuchł w miniony piątek, gdy nikogo nie było w domu. Nieubezpieczony budynek spłonął wraz z całym wyposażeniem. Na razie poszkodowani mieszkają u rodziny w pobliskim Wasylowie.
(fot. arch. UG Mircze)
Szczegółowe informacje o tym jak jeszcze można wesprzeć pogorzelców z Radostowa można uzyskać w Stowarzyszeniu Wzajemnej Pomocy "Nasz Dom", działającym przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Modryniu, telefon 84 65 19 042, w Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Mirczu, telefony 6519 004 i 65 19 015 oraz w urzędzie gminy, telefon 65 19 004.
Pożar w Radostowie wybuchł w miniony piątek, gdy nikogo nie było w domu. Nieubezpieczony budynek spłonął wraz z całym wyposażeniem. Na razie poszkodowani mieszkają u rodziny w pobliskim Wasylowie.
(fot. arch. UG Mircze)
