Józef Wąsiel z Mircza ma za sobą bardzo udany debiut na Mistrzostwach Świata Weteranów w Rzutach. Z zawodów, które odbyły się w węgierskiej miejscowości Tata, zdobył w kategorii M-65 aż pięć medali w tym dwa złote i trzy srebrne.
Sukces jest tym cenniejszy, że we wszystkich konkurencjach, czyli rzutach i pchnięciu kulą, dyskiem antycznym i cegłą, Józef Wąsiel poprawił własne rekordy województwa lubelskiego.
Dobrym prognostykiem jeszcze przed mistrzostwami świata były kwietniowe Mistrzostwa Polski w Spocie, gdzie Józef Wąsiel wywalczył m.in. dwa złota. Teraz rekordzista z Mircza zapowiada, że mimo codziennych obowiązków zawodowych postara się jak najlepiej przygotować do letnich mistrzostw kraju weteranów, które pod koniec sierpnia odbędą się w Toruniu.
Józef Wąsiel był pierwszym w Mirczu sztangistą, który rozpoczynał swoje występy w 1967 roku. Podnoszenie ciężarów zaczął trenować jako 17-latek w "Unii" Hrubieszów, ale zajmował się tym przeważnie zimą. Natomiast latem pomost zamieniał na stadion lekkoatletyczny, gdzie również ćwiczył konkurencje siłowe, w tym przede wszystkim pchnięcie kulą i rzut dyskiem. Ze względów rodzinnych, po kilkunastu latach przerwał treningi, ale potem do nich wrócił. Jak sam przyznaje daje mu to nie tylko satysfakcję i trofea sportowe, ale również zdrowie i możliwość zwiedzania świata.
(fot. J. Wąsiel)
Dobrym prognostykiem jeszcze przed mistrzostwami świata były kwietniowe Mistrzostwa Polski w Spocie, gdzie Józef Wąsiel wywalczył m.in. dwa złota. Teraz rekordzista z Mircza zapowiada, że mimo codziennych obowiązków zawodowych postara się jak najlepiej przygotować do letnich mistrzostw kraju weteranów, które pod koniec sierpnia odbędą się w Toruniu.
Józef Wąsiel był pierwszym w Mirczu sztangistą, który rozpoczynał swoje występy w 1967 roku. Podnoszenie ciężarów zaczął trenować jako 17-latek w "Unii" Hrubieszów, ale zajmował się tym przeważnie zimą. Natomiast latem pomost zamieniał na stadion lekkoatletyczny, gdzie również ćwiczył konkurencje siłowe, w tym przede wszystkim pchnięcie kulą i rzut dyskiem. Ze względów rodzinnych, po kilkunastu latach przerwał treningi, ale potem do nich wrócił. Jak sam przyznaje daje mu to nie tylko satysfakcję i trofea sportowe, ale również zdrowie i możliwość zwiedzania świata.
(fot. J. Wąsiel)