Zmiany w oświacie i nowe prawo wodne zdominowały październikowe posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Strona samorządowa przedstawiła swoje stanowiska w tych sprawach, a wśród uczestników debaty był reprezentujący Unię Miasteczek Polskich burmistrz Rejowca Fabrycznego Stanisław Bodys.
Przedstawiciele województw, powiatów i gmin negatywnie ocenili projekt nowego ustroju szkolnego, zwracając przy tym uwagę m.in. na koszty proponowanych zmian i efekty jakie mają one przynieść. - Zachowanie terminów wdrożenia nowego ustroju szkolnego będzie trudne. Nie ma głębszej analizy obecnego systemu, ani uzasadnienia nowych rozwiązań. Potrzebny jest też czas na lokalne konsultacje w sprawie nowej sieci szkół - relacjonuje Stanisław Bodys.
Samorządowcy dowiedzieli się również, że w związku z projektem nowego ustroju szkolnego nie otrzymają dodatkowych pieniędzy, a subwencja na 6-latki wyniesie od 1 stycznia 2017 roku 4 300 złotych. Niewiadomą jest jednak siatka godzin, która pozwoliłaby określić liczbę nauczycieli, potrzebnych do prowadzenia zajęć w nowym systemie.
Wiceminister edukacji Teresa Wargocka przekonywała członków komisji, że nowe rozwiązania są wprowadzane po to, by wyrównać szanse edukacyjne, opierając się na innych podstawach programowych, a ich skutkiem ma być zorganizowanie systemu dobrego kształcenia połączonego z racjonalizacją wydatków.
- Wydaje się, że o projektowanej reformie zainteresowane strony już powiedziały wszystko, a teraz jest tylko czas na decyzje polityczne, chociaż liczymy na przesunięcie reformy w czasie - podsumowuje burmistrz Rejowca Fabrycznego.
Samorządowcy dowiedzieli się również, że w związku z projektem nowego ustroju szkolnego nie otrzymają dodatkowych pieniędzy, a subwencja na 6-latki wyniesie od 1 stycznia 2017 roku 4 300 złotych. Niewiadomą jest jednak siatka godzin, która pozwoliłaby określić liczbę nauczycieli, potrzebnych do prowadzenia zajęć w nowym systemie.
Wiceminister edukacji Teresa Wargocka przekonywała członków komisji, że nowe rozwiązania są wprowadzane po to, by wyrównać szanse edukacyjne, opierając się na innych podstawach programowych, a ich skutkiem ma być zorganizowanie systemu dobrego kształcenia połączonego z racjonalizacją wydatków.
- Wydaje się, że o projektowanej reformie zainteresowane strony już powiedziały wszystko, a teraz jest tylko czas na decyzje polityczne, chociaż liczymy na przesunięcie reformy w czasie - podsumowuje burmistrz Rejowca Fabrycznego.