Nieoczekiwany przebieg miały tegoroczne zawody sportowo-pożarnicze w Zwierzyńcu. Drużyna, która przez kilka ostatnich lat wygrywała rywalizację tym razem znalazła się poza podium, a jedna z jednostek przyjechała na zawody... dawnym transporterem wojskowym, czyli popularnym "SKOT-em".
Zgodnie z wieloletnią już tradycją Gminy Zwierzyniec i Szczebrzeszyn organizują eliminacje gminne wspólnie, na przemian w obydwu gminach, ale w dwóch oddzielnych klasyfikacjach. W tym roku gospodarzem był Zwierzyniec, a o prawo awansu do finału powiatowego rywalizowały wszystkie OSP z gminy.
Podczas zawodów, które odbyły się w niedzielę 24 maja na zwierzynieckim stadionie strażacy musieli pokonać sztafetę sprawnościową i wykonać ćwiczenia bojowe.
Najlepiej z tymi zadaniami poradzili sobie druhowie z OSP w Topólczy, drugie miejsce zajęła OSP Kosobudy, a trzecie OSP Zwierzyniec. - Takich wyników chyba nikt się nie spodziewał. Murowanym faworytem była jednostka z Turzyńca, która ostatnio nie miała sobie równych, ale równie dużą niespodzianką jest zdobycie po wielu latach drugiego miejsca przez OSP Kosobudy - mówi Jan Kotwis z Urzędu Miejskiego w Zwierzyńcu, który odpowiada za OSP.
Podczas zawodów, które odbyły się w niedzielę 24 maja na zwierzynieckim stadionie strażacy musieli pokonać sztafetę sprawnościową i wykonać ćwiczenia bojowe.
Najlepiej z tymi zadaniami poradzili sobie druhowie z OSP w Topólczy, drugie miejsce zajęła OSP Kosobudy, a trzecie OSP Zwierzyniec. - Takich wyników chyba nikt się nie spodziewał. Murowanym faworytem była jednostka z Turzyńca, która ostatnio nie miała sobie równych, ale równie dużą niespodzianką jest zdobycie po wielu latach drugiego miejsca przez OSP Kosobudy - mówi Jan Kotwis z Urzędu Miejskiego w Zwierzyńcu, który odpowiada za OSP.