Reorganizacja sądów jest nieunikniona, ale jej szczegółowe rozwiązania jeszcze nie są przesądzone i nadal będą konsultowane. Tak najkrócej można podsumować poniedziałkowe spotkanie samorządowców z sześciu miast Lubelszczyzny w Ministerstwie Sprawiedliwości. Przedstawiciele: Włodawy, Hrubieszowa, Janowa Lubelskiego, Krasnegostawu, Łukowa, Opola Lubelskiego i Ryk przedstawili swoje argumenty przeciwko planowanej przez resort likwidacji sądów rejonowych w tych miastach i przekształceniu ich w wydziały zamiejscowe.
Ministerstwo proponowało m.in., by Włodawa znalazła się w jurysdykcji sądu rejonowego w Lubartowie. – Jestem prawie przekonany, że tak się nie stanie – mówi Informacyjnej Agencji Samorządowej uczestniczący w rozmowach burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień. Jego zdaniem odpowiadający za reformę przedstawiciele ministerstwa przyznali, że niektóre argumenty, podnoszone w poniedziałek przez samorządowców, wcześniej nie były rozpatrywane. W przypadku Włodawy chodzi m.in. o odległość do Lubartowa, wynoszącą prawie 90 kilometrów i brak bezpośrednich połączeń komunikacyjnych oraz znajdujący się we Włodawie zakład karny. W Lubartowie takiej placówki nie ma.
W najbliższym czasie resort ponownie ma się zwrócić do prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych o opinie w sprawie reorganizacji. Przedstawiciele ministerstwa przyznali, że podczas dotychczasowych rozmów żaden z prezesów tych sądów nie ocenił propozycji pozytywnie.
Według burmistrza Jerzego Września szanse na to, że w nowej strukturze Włodawa nie znajdzie się w jurysdykcji sądu w Lubartowie są bardzo duże, ale ostateczne rozstrzygnięcia mają zapaść dopiero po zakończeniu konsultacji.
Samorządowcy mają nadzieję, że w ich starania zaangażują się także lubelscy parlamentarzyści. Również w poniedziałek, przed wyjazdem do stolicy, przedstawiciele zainteresowanych miast spotkali się w Lublinie z posłami, którzy poparli ich stanowisko w tej sprawie.
(fot.sxc.hu)
Ministerstwo proponowało m.in., by Włodawa znalazła się w jurysdykcji sądu rejonowego w Lubartowie. – Jestem prawie przekonany, że tak się nie stanie – mówi Informacyjnej Agencji Samorządowej uczestniczący w rozmowach burmistrz Włodawy Jerzy Wrzesień. Jego zdaniem odpowiadający za reformę przedstawiciele ministerstwa przyznali, że niektóre argumenty, podnoszone w poniedziałek przez samorządowców, wcześniej nie były rozpatrywane. W przypadku Włodawy chodzi m.in. o odległość do Lubartowa, wynoszącą prawie 90 kilometrów i brak bezpośrednich połączeń komunikacyjnych oraz znajdujący się we Włodawie zakład karny. W Lubartowie takiej placówki nie ma.
W najbliższym czasie resort ponownie ma się zwrócić do prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych o opinie w sprawie reorganizacji. Przedstawiciele ministerstwa przyznali, że podczas dotychczasowych rozmów żaden z prezesów tych sądów nie ocenił propozycji pozytywnie.
Według burmistrza Jerzego Września szanse na to, że w nowej strukturze Włodawa nie znajdzie się w jurysdykcji sądu w Lubartowie są bardzo duże, ale ostateczne rozstrzygnięcia mają zapaść dopiero po zakończeniu konsultacji.
Samorządowcy mają nadzieję, że w ich starania zaangażują się także lubelscy parlamentarzyści. Również w poniedziałek, przed wyjazdem do stolicy, przedstawiciele zainteresowanych miast spotkali się w Lublinie z posłami, którzy poparli ich stanowisko w tej sprawie.
(fot.sxc.hu)