Strażnicy miejscy z Włodawy łapali we wtorek rano... bobra, który zabłądził w mieście.
Przed 8.00 dyżurny Straży Miejskiej otrzymał informację, że zwierzę przechadza się w rejonie ul.Żołnierzy WiN.
„To musiał być nie tylko dobry pływak, ale także wytrwały piechur, bo znaleźliśmy go nie w tej części miasta, przez którą przepływa Bug” - mówi komendant Sławomir Borkowski. Początkowo zwierzę było spokojne, a nawet ospałe. Gdy strażnicy osaczyli intruza ten zaczął się zachowywać agresywnie. „W pewnym momencie z miejsca odbił się i skoczył prawie do kolan jednego z funkcjonariuszy” - relacjonuje Sławomir Borkowski.
Na szczęście nikomu nic się nie stało.„Wycieczka” zakończyła się bezpiecznie także dla samego bobra, który po złapaniu został wypuszczony do Bugu.
W związku z tym, że bobry są w Polsce pod ochroną, oprócz strażników, w akcji uczestniczył także Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Komendant Straży Miejskiej przyznaje, że takie interwencje należą do rzadkości, ale zdarzają się. W ostatnim czasie funkcjonariusze zajmowali się na przykład wyłapywaniem łabędzi, saren czy jeleni, które pojawiały się w okolicach supermarketu. Niedawno zaś strażnicy próbowali złapać, błąkającego się po Włodawie... bażanta.
(fot.SM Włodawa)
Przed 8.00 dyżurny Straży Miejskiej otrzymał informację, że zwierzę przechadza się w rejonie ul.Żołnierzy WiN.
„To musiał być nie tylko dobry pływak, ale także wytrwały piechur, bo znaleźliśmy go nie w tej części miasta, przez którą przepływa Bug” - mówi komendant Sławomir Borkowski. Początkowo zwierzę było spokojne, a nawet ospałe. Gdy strażnicy osaczyli intruza ten zaczął się zachowywać agresywnie. „W pewnym momencie z miejsca odbił się i skoczył prawie do kolan jednego z funkcjonariuszy” - relacjonuje Sławomir Borkowski.
Na szczęście nikomu nic się nie stało.„Wycieczka” zakończyła się bezpiecznie także dla samego bobra, który po złapaniu został wypuszczony do Bugu.
W związku z tym, że bobry są w Polsce pod ochroną, oprócz strażników, w akcji uczestniczył także Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Komendant Straży Miejskiej przyznaje, że takie interwencje należą do rzadkości, ale zdarzają się. W ostatnim czasie funkcjonariusze zajmowali się na przykład wyłapywaniem łabędzi, saren czy jeleni, które pojawiały się w okolicach supermarketu. Niedawno zaś strażnicy próbowali złapać, błąkającego się po Włodawie... bażanta.
(fot.SM Włodawa)