Akcja protestacyjna, organizowana w środę 29 lipca w szpitalach powiatowych województwa lubelskiego nie jest skierowana przeciwko pacjentom lecz jedyna metoda zwrócenia uwagi na zagrożenia, wynikające z braku pieniędzy na leczenie.
Tak powody protestu, który ma się odbyć w prawie wszystkich placówkach powiatowych na Lubelszczyźnie tłumaczą: Starosta Lubelski Paweł Pikula i Przewodniczący Konwentu Szpitali Powiatowych Województwa Lubelskiego Dariusz Hankiewicz. W liście skierowanym do pacjentów tłumaczą, że są zmuszeni podjąć radykalne kroki, by wymóc na Ministerstwie Zdrowia i Narodowym Funduszu Zdrowia wypłacenie zaległych pieniędzy za tak zwane „nadwykonania” w ubiegłym roku i zmianę przepisów o finansowaniu szpitali.
Środowa akcja protestacyjna będzie polegać na tym, że zabiegi planowe na oddziałach nie będą wykonywane a wizyty u specjalistów w poradniach wstrzymane. Wyjątkiem będą jedynie przypadki zachorowań, zagrażających życiu lub zdrowiu pacjenta.
Wicestarosta lubelski Marek Kwiatkowski powiedział Informacyjnej Agencji Samorządowej, że udział w proteście za wyjątkiem 1 lub 2 przypadków zapowiedziały wszystkie placówki powiatowe na Lubelszczyźnie - w tym 2 szpitale w powiecie lubelskim w: Bełżycach i Bychawie. Akcję poparły też szpitale wojewódzkie i kliniczne. W powiecie lubelskim na przykład szpital w Bełżycach nie otrzymał z NFZ prawie 730 tysięcy złotych. W tym roku sytuacja jest jeszcze gorsza, bo za pierwsze półrocze zaległości NFZ za „nadwykonania” wynoszą około 1 miliona.
Organizatorzy protestu zwracają uwagę, że większość szpitali w innych regionach otrzymała 100 procent pieniędzy za „nadwykonania” w ubiegłym roku. Tylko kilka województw – w tym lubelskie- takich środków nie ma. Szacuje się, że NFZ jest winny placówkom powiatowym na Lubelszczyźnie około 200 milionów złotych.
Tak powody protestu, który ma się odbyć w prawie wszystkich placówkach powiatowych na Lubelszczyźnie tłumaczą: Starosta Lubelski Paweł Pikula i Przewodniczący Konwentu Szpitali Powiatowych Województwa Lubelskiego Dariusz Hankiewicz. W liście skierowanym do pacjentów tłumaczą, że są zmuszeni podjąć radykalne kroki, by wymóc na Ministerstwie Zdrowia i Narodowym Funduszu Zdrowia wypłacenie zaległych pieniędzy za tak zwane „nadwykonania” w ubiegłym roku i zmianę przepisów o finansowaniu szpitali.
Środowa akcja protestacyjna będzie polegać na tym, że zabiegi planowe na oddziałach nie będą wykonywane a wizyty u specjalistów w poradniach wstrzymane. Wyjątkiem będą jedynie przypadki zachorowań, zagrażających życiu lub zdrowiu pacjenta.
Wicestarosta lubelski Marek Kwiatkowski powiedział Informacyjnej Agencji Samorządowej, że udział w proteście za wyjątkiem 1 lub 2 przypadków zapowiedziały wszystkie placówki powiatowe na Lubelszczyźnie - w tym 2 szpitale w powiecie lubelskim w: Bełżycach i Bychawie. Akcję poparły też szpitale wojewódzkie i kliniczne. W powiecie lubelskim na przykład szpital w Bełżycach nie otrzymał z NFZ prawie 730 tysięcy złotych. W tym roku sytuacja jest jeszcze gorsza, bo za pierwsze półrocze zaległości NFZ za „nadwykonania” wynoszą około 1 miliona.
Organizatorzy protestu zwracają uwagę, że większość szpitali w innych regionach otrzymała 100 procent pieniędzy za „nadwykonania” w ubiegłym roku. Tylko kilka województw – w tym lubelskie- takich środków nie ma. Szacuje się, że NFZ jest winny placówkom powiatowym na Lubelszczyźnie około 200 milionów złotych.