Szpital w Kraśniku będzie przed sądem domagać się od Narodowego Funduszu Zdrowia wypłaty zaległych pieniędzy za tak zwane „nadwykonania” za ubiegły rok.
Zastępca dyrektora szpitala do spraw lecznictwa Marek Kos powiedział Informacyjnej Agencji Samorządowej, że wysłał do sądu w Warszawie, właściwego dla centrali NFZ „wezwanie do ugody przedsądowej”. Zgodnie z zapowiedziami minister zdrowia Ewy Kopacz tylko tą drogą placówki, które nie otrzymały pieniędzy mogą się domagać wypłaty zaległości.
W przypadku szpitala w Kraśniku chodzi o 3 miliony złotych. Dyrektor Kos wyjaśnia jednak, że w ramach wspomnianej „ugody” NFZ może chcieć wypłacić tylko część należności. „Będziemy negocjować propozycje i czekać na reakcję funduszu” - tłumaczy dyrektor Kos.
Szansa na odzyskanie choćby części pieniędzy za ubiegły rok jest, ale gorsze są informacje, dotyczące wypłat tegorocznych „nadwykonań”. Wartość takich usług w Kraśniku w pierwszym półroczu to około 2 milionów złotych. Wprawdzie lubelski oddział funduszu otrzymał niedawno ponad 90 milionów z ubiegłorocznej nadwyżki, ale – jak twierdzi dyrektor Kos – nie zamierza ich wypłacić kraśnickiej placówce. Gdyby te zapowiedzi potwierdziły się szpital będzie musiał czekać na kolejną pulę pieniędzy, które mają być dzielone w październiku.
Zastępca dyrektora szpitala do spraw lecznictwa Marek Kos powiedział Informacyjnej Agencji Samorządowej, że wysłał do sądu w Warszawie, właściwego dla centrali NFZ „wezwanie do ugody przedsądowej”. Zgodnie z zapowiedziami minister zdrowia Ewy Kopacz tylko tą drogą placówki, które nie otrzymały pieniędzy mogą się domagać wypłaty zaległości.
W przypadku szpitala w Kraśniku chodzi o 3 miliony złotych. Dyrektor Kos wyjaśnia jednak, że w ramach wspomnianej „ugody” NFZ może chcieć wypłacić tylko część należności. „Będziemy negocjować propozycje i czekać na reakcję funduszu” - tłumaczy dyrektor Kos.
Szansa na odzyskanie choćby części pieniędzy za ubiegły rok jest, ale gorsze są informacje, dotyczące wypłat tegorocznych „nadwykonań”. Wartość takich usług w Kraśniku w pierwszym półroczu to około 2 milionów złotych. Wprawdzie lubelski oddział funduszu otrzymał niedawno ponad 90 milionów z ubiegłorocznej nadwyżki, ale – jak twierdzi dyrektor Kos – nie zamierza ich wypłacić kraśnickiej placówce. Gdyby te zapowiedzi potwierdziły się szpital będzie musiał czekać na kolejną pulę pieniędzy, które mają być dzielone w październiku.