Uczniowie z gminy Komarów-Osada kontynuują swoją wędrówkę śladami historii. Po młodzieży ze szkół w Antoniówce, Komarowie-Osadzie i Śniatyczach na terenową lekcję w ramach projektu "W poszukiwaniu siebie" wybrali się ich rówieśnicy z Zubowic.
Na uczniowskim szlaku znalazły się także resztki ścian i podstawa komina dawnej cegielni Wysockiego, wąwóz z sąsiadującym z nim głębokim wyrobiskiem gliny i porastające jego zbocza drzewa, sięgające kilkunastu metrów. Oprócz cegielni, uczestnicy wyprawy wysłuchali opowieści o działającej w latach 50. i 60. minionego stulecia suszarni owoców, a także zwrócili uwagę na zróżnicowaną rzeźbę terenu wokół Zubowic. Okolice te są pełne zarówno płaskich bagien, łąk i pastwisk, jak i lekko pofałdowanych pól oraz pagórkowatych i pełnych długich wąwozów garbów Grzędy Sokalskiej. Przy okazji uczniowie dowiedzieli się, że Zubowice mają miejscami najbardziej żyzne gleby w całej gminie, a nawet w Polsce. To dlatego pod koniec minionego wieku miejscowe gospodarstwa były pełne szklarni i foliowych tuneli, a do dzisiaj miejscowy krajobraz tworzy liczna ilość sadów i ogrodów.
Młodzież zatrzymała się jeszcze przy krzyżu poświęconym ocalonym z rzezi UPA w Oszczowie wiosną 1944 roku, a ostatnim punktem wycieczki była "magiczna droga". Mówi się, że w 2006 roku ktoś zostawił tutaj samochód lub inny pojazd mechaniczny, który bez włączonego silnika zaczął się toczyć po drodze mimo że ta... biegnie pod górę. W prawdziwość tych przekazów nie wszyscy wierzą, ale faktem jest, że od tamtego czasu Zubowice odwiedzają setki kierowców, którzy chcą się o tym przekonać osobiście.

(fot. autorzy projektu)
Młodzież zatrzymała się jeszcze przy krzyżu poświęconym ocalonym z rzezi UPA w Oszczowie wiosną 1944 roku, a ostatnim punktem wycieczki była "magiczna droga". Mówi się, że w 2006 roku ktoś zostawił tutaj samochód lub inny pojazd mechaniczny, który bez włączonego silnika zaczął się toczyć po drodze mimo że ta... biegnie pod górę. W prawdziwość tych przekazów nie wszyscy wierzą, ale faktem jest, że od tamtego czasu Zubowice odwiedzają setki kierowców, którzy chcą się o tym przekonać osobiście.

(fot. autorzy projektu)