Wojewódzki Urząd Pracy i Urząd Marszałkowski popierają pomysł pilnego przeciwdziałania bezrobociu w Janowie Lubelskim.
Takie zapewnienie burmistrz Janowa i przedstawiciel miejscowego urzędu pracy usłyszeli w Lublinie, gdzie rozmawiali o programie pilotażowym, który zakłada, że starostwo, miasto, urząd pracy i jeden z największych pracodawców podzielą się kosztami utrzymania miejsc pracy.
W ciągu 2-3 tygodni Powiatowy Urząd Pracy ma przygotować odpowiednie dokumenty – poinformował burmistrz Krzysztof Kołtyś. Jeśli Wojewódzki Urząd Pracy i Urząd Marszałkowski je zaakceptują wniosek w sprawie pilotażu trafi do Ministerstwa Pracy. Gdyby to nie miało zastrzeżeń realizacja pilotażu mogłaby się rozpocząć nawet w kwietniu – prognozuje Kołtyś.
Zastrzega jednak, że wiele zależy jeszcze od wyniku rozmów z przedstawicielami firmy Komas, która zamierza zwolnić kolejnych 200 osób. Chodzi m.in. o obietnice, że przynajmniej część osób, które mają być zwolnione będą mieć pracę także po zakończeniu pilotażu.
Program zakłada, że aby uratować pracowników Komasu starosta odroczy terminy opłat za użytkowanie wieczyste, burmistrz podatków lokalnych a pracodawca przez rok będzie płacić połowę najniższego wynagrodzenia. Resztę płaciłby Powiatowy Urząd Pracy.
Takie zapewnienie burmistrz Janowa i przedstawiciel miejscowego urzędu pracy usłyszeli w Lublinie, gdzie rozmawiali o programie pilotażowym, który zakłada, że starostwo, miasto, urząd pracy i jeden z największych pracodawców podzielą się kosztami utrzymania miejsc pracy.
W ciągu 2-3 tygodni Powiatowy Urząd Pracy ma przygotować odpowiednie dokumenty – poinformował burmistrz Krzysztof Kołtyś. Jeśli Wojewódzki Urząd Pracy i Urząd Marszałkowski je zaakceptują wniosek w sprawie pilotażu trafi do Ministerstwa Pracy. Gdyby to nie miało zastrzeżeń realizacja pilotażu mogłaby się rozpocząć nawet w kwietniu – prognozuje Kołtyś.
Zastrzega jednak, że wiele zależy jeszcze od wyniku rozmów z przedstawicielami firmy Komas, która zamierza zwolnić kolejnych 200 osób. Chodzi m.in. o obietnice, że przynajmniej część osób, które mają być zwolnione będą mieć pracę także po zakończeniu pilotażu.
Program zakłada, że aby uratować pracowników Komasu starosta odroczy terminy opłat za użytkowanie wieczyste, burmistrz podatków lokalnych a pracodawca przez rok będzie płacić połowę najniższego wynagrodzenia. Resztę płaciłby Powiatowy Urząd Pracy.
