Oficer 24 Pułku Ułanów w Kraśniku i jedna z ofiar Zbrodni Katyńskiej major Romuald Kamiński będzie mieć pamiątkową tablicę w Wyżniance w gminie Dzierzkowice. Jej uroczyste odsłonięcie odbędzie się w niedzielę 29 września.
Jego zdaniem Romuald Kamiński był postacią, która wyrastała ponad korpus oficerski 24 Pułku Ułanów. Był m.in. dowódcą szwadronu "Krakusów" i drugim wicemistrzem wojska polskiego w jeździectwie.
W 1939 roku był jednym z oficerów mobilizacyjnych 10. Brygady Kawalerii. Z Kraśnika ewakuował się prawdopodobnie około 13 września, a sowiecki atak na Polskę zastał go koło Buczacza w województwie tarnopolskim, gdzie został radzieckim jeńcem.
Dalsze losy majora Kamińskiego nie są znane. - Nawet po ujawnieniu zbrodni w Katyniu jego ciało nie zostało rozpoznane wśród ofiar, ekshumowanych przez Niemców. Wiadomo tylko, że był więziony przez Sowietów w Kozielsku, skąd rodzina otrzymała jeden list. Później ślad po nim zaginął - dodaje dr Szulc.
W 1939 roku był jednym z oficerów mobilizacyjnych 10. Brygady Kawalerii. Z Kraśnika ewakuował się prawdopodobnie około 13 września, a sowiecki atak na Polskę zastał go koło Buczacza w województwie tarnopolskim, gdzie został radzieckim jeńcem.
Dalsze losy majora Kamińskiego nie są znane. - Nawet po ujawnieniu zbrodni w Katyniu jego ciało nie zostało rozpoznane wśród ofiar, ekshumowanych przez Niemców. Wiadomo tylko, że był więziony przez Sowietów w Kozielsku, skąd rodzina otrzymała jeden list. Później ślad po nim zaginął - dodaje dr Szulc.