Władze Włodawy chcą podnieść poziom wykształcenia uczniów w podległych miastu szkołach. Planują wprowadzenie dodatkowych zajęć z matematyki, informatyki i przyrody oraz z języków obcych.
Pomysł powstał po przeanalizowaniu testów 6-klasistów i testów gimnazjalnych z ostatnich kilku lat. Wynika z nich, że część matematyczno – przyrodnicza wypada znacznie gorzej niż część humanistyczna egzaminów. Także sami uczniowie w ankietach wskazywali, że przedmioty ścisłe przysparzają im więcej trudności niż język polski czy historia. Dlatego też powstał projekt pod hasłem”Chcę umieć więcej i więcej”.
Agata Zakrzewska z Urzędu Miasta we Włodawie wyjaśnia, że podobne zajęcia w szkołach były już prowadzone w poprzednich latach, ale tym razem rozszerzono je o języki obce. Powód to ogromna dysproporcja w umiejętnościach językowych uczniów. Około 20-30 procent dzieci osiąga bardzo dobre wyniki, zdobywa nawet 90 procent możliwych punktów podczas testów językowych, ale z drugiej strony prawie połowa uczniów zdobywa zaledwie 13 procent. Te rozbieżności to prawdopodobnie skutek płatnych, dodatkowych zajęć, z których korzystają dzieci zamożniejszych rodziców. Miasto chce, by biedniejsi uczniowie też mieli takie szanse, dlatego chce wprowadzić dobrowolne lekcje z angielskiego i niemieckiego.
Miasto kończy przygotowanie wniosku o dofinansowanie tego pomysłu ze środków unijnych. Projekt „Chcę umieć więcej i więcej” ma być realizowany w nowym roku szkolnym.
Pomysł powstał po przeanalizowaniu testów 6-klasistów i testów gimnazjalnych z ostatnich kilku lat. Wynika z nich, że część matematyczno – przyrodnicza wypada znacznie gorzej niż część humanistyczna egzaminów. Także sami uczniowie w ankietach wskazywali, że przedmioty ścisłe przysparzają im więcej trudności niż język polski czy historia. Dlatego też powstał projekt pod hasłem”Chcę umieć więcej i więcej”.
Agata Zakrzewska z Urzędu Miasta we Włodawie wyjaśnia, że podobne zajęcia w szkołach były już prowadzone w poprzednich latach, ale tym razem rozszerzono je o języki obce. Powód to ogromna dysproporcja w umiejętnościach językowych uczniów. Około 20-30 procent dzieci osiąga bardzo dobre wyniki, zdobywa nawet 90 procent możliwych punktów podczas testów językowych, ale z drugiej strony prawie połowa uczniów zdobywa zaledwie 13 procent. Te rozbieżności to prawdopodobnie skutek płatnych, dodatkowych zajęć, z których korzystają dzieci zamożniejszych rodziców. Miasto chce, by biedniejsi uczniowie też mieli takie szanse, dlatego chce wprowadzić dobrowolne lekcje z angielskiego i niemieckiego.
Miasto kończy przygotowanie wniosku o dofinansowanie tego pomysłu ze środków unijnych. Projekt „Chcę umieć więcej i więcej” ma być realizowany w nowym roku szkolnym.
















































