Niecodzienne zgłoszenie odebrali we wtorek 17 sierpnia strażnicy miejscy z Włodawy. Jedna z mieszkanek poinformowała telefonicznie, że na znaku drogowym przy ul. Kopernika... wiszą drzwi!
„Funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie, ale z niedowierzaniem jechali we wskazane miejsce. Trudno było sobie bowiem wyobrazić jak drzwi można zawiesić na znaku” - powiedział Informacyjnej Agencji Samorządowej komendant włodawskiej straży Sławomir Borkowski. Gdy dotarli na ul. Kopernika przekonali się jednak, że jest to możliwe. Na znaku informującym o tym, że w tym miejscu kończy się parking wisiały drzwi... prawdopodobnie pokojowe.
Żartownisia, który „zamontował” je nie w futrynie lecz na wysokości około 2 metrów nie ustalono. Drzwi przekazano do utylizacji.
Włodawscy strażnicy miejscy co jakiś czas są poddawani próbie wszechstronnego przygotowania do pełnionej służby. Na przykład w marcu łapali bobra, który zabłądził w mieście. Zadanie nie należało do łatwych, ale funkcjonariusze wykazali się pełnym profesjonalizmem. Wcześniej bowiem zajmowali się już m.in.: wyłapywaniem łabędzi i saren, które pojawiały się w okolicach supermarketów oraz błąkającego się po mieście... bażanta.
(fot.SM Włodawa)
„Funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie, ale z niedowierzaniem jechali we wskazane miejsce. Trudno było sobie bowiem wyobrazić jak drzwi można zawiesić na znaku” - powiedział Informacyjnej Agencji Samorządowej komendant włodawskiej straży Sławomir Borkowski. Gdy dotarli na ul. Kopernika przekonali się jednak, że jest to możliwe. Na znaku informującym o tym, że w tym miejscu kończy się parking wisiały drzwi... prawdopodobnie pokojowe.
Żartownisia, który „zamontował” je nie w futrynie lecz na wysokości około 2 metrów nie ustalono. Drzwi przekazano do utylizacji.
Włodawscy strażnicy miejscy co jakiś czas są poddawani próbie wszechstronnego przygotowania do pełnionej służby. Na przykład w marcu łapali bobra, który zabłądził w mieście. Zadanie nie należało do łatwych, ale funkcjonariusze wykazali się pełnym profesjonalizmem. Wcześniej bowiem zajmowali się już m.in.: wyłapywaniem łabędzi i saren, które pojawiały się w okolicach supermarketów oraz błąkającego się po mieście... bażanta.
(fot.SM Włodawa)