
86 lat temu polskie dzieci nie usiadły w szkolnych ławkach, a zamiast dzwonka usłyszały huk armat, świst pocisków i wybuchy bomb. 1 września 1939 roku rozpoczęła się II wojna światowa. Pamiętali o tym uczestnicy rocznicowego spotkania, które w poniedziałek 1 września odbyło się w Tyszowcach.
O 4.45, czyli dokładnie w 86. rocznicę ostrzału Westerplatte z niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein", na cmentarzu w Tyszowcach zebrało się około 60 osób. To prawie dwukrotnie więcej niż podczas pierwszych obchodów, zorganizowanych o poranku przed rokiem z inicjatywy burmistrza Roberta Bondyry. Przy mogile poległych w kampanii wrześniowej zebrani zapalili znicze, złożyli wieńce i wspominali tragiczne wydarzenia z 1939 roku. Mówił o nich m.in. burmistrz Tyszowiec, który podkreślał tragizm w II wojnie światowej, podczas której zginęło prawie 60 mln ludzi, połowę stanowili cywile. Byli to przedstawiciele 61 krajów, w tym ponad 6 mln obywateli polskich.
- Nasz dzisiejszy liczny udział w akcji zapalenia zniczy przy mogiłach żołnierzy poległych w obronie ojczyzny we wrześniu 1939 roku jest formą podziękowania i oddania szacunku całemu pokoleniu Polaków za ich życie i za to co robili dla Polski. Ich niezłomna i bohaterska postawa powinna być dla nas drogowskazem w nauce, pracy i służbie dla Rzeczypospolitej - mówił do zebranych na tyszowieckim cmentarzu Robert Bondyra.
- Nasz dzisiejszy liczny udział w akcji zapalenia zniczy przy mogiłach żołnierzy poległych w obronie ojczyzny we wrześniu 1939 roku jest formą podziękowania i oddania szacunku całemu pokoleniu Polaków za ich życie i za to co robili dla Polski. Ich niezłomna i bohaterska postawa powinna być dla nas drogowskazem w nauce, pracy i służbie dla Rzeczypospolitej - mówił do zebranych na tyszowieckim cmentarzu Robert Bondyra.














































