Jeśli nie nastąpi nadzwyczajny kataklizm jeszcze dzisiaj, najpóźniej jutro wszystkie drogi powiatowe w powiecie lubelskim powinny zostać udrożnione. Drogowcom zaczyna też sprzyjać pogoda, ponieważ wiatr jest nieco słabszy i ich praca przynosi wreszcie efekty.
- W tej chwili mamy nieprzejezdnych około 34 kilometrów dróg, w tym 10 w obwodzie Bełżyce i 24 w okolicach Bychawy. Na terenie obwodu garbowskiego powinny być przejezdne wszystkie trasy, choć ruch na nich jest utrudniony - mówi Informacyjnej Agencji Samorządowej starosta lubelski Paweł Pikula. Zapewnia, że przy udrażnianiu i odśnieżaniu tras powiatowych pracuje cały sprzęt. W użyciu są dwa pługi wirnikowe, cztery fadromy, trzy spycharki, 5 koparko-ładowarek, 1 równiarka, 6 ciężkich pługów dziobowych i 1 średni, a także specjalistyczny pojazd "Unimog" z piaskarką i pługiem oraz 10 zestawów piaskarek z pługami lekkimi na samochodach ciężarowych. Jest jeszcze jeden wirnik, który obecnie jest naprawiany, ale jutro powinien pojawić się na drogach.
Paweł Pikula podkreśla, że służby drogowe pracują od kilku dni, ale dopiero w ostatnich godzinach ich praca zaczyna przynosić skutek. - Wiatr jest nieco słabszy i gdyby pogoda się ustabilizowała, a prognozowana odwilż przyszła, mam nadzieję, że najpóźniej w niedzielę wszystkie drogi powiatowe powinny być przejezdne - kończy starosta lubelski.
(fot. arch. UM w Tyszowcach)
Paweł Pikula podkreśla, że służby drogowe pracują od kilku dni, ale dopiero w ostatnich godzinach ich praca zaczyna przynosić skutek. - Wiatr jest nieco słabszy i gdyby pogoda się ustabilizowała, a prognozowana odwilż przyszła, mam nadzieję, że najpóźniej w niedzielę wszystkie drogi powiatowe powinny być przejezdne - kończy starosta lubelski.
(fot. arch. UM w Tyszowcach)