Szkoła Podstawowa w Czesławicach w gminie Nałęczów, przynajmniej w nowym roku szkolnym, będzie funkcjonować na takich samych zasadach jak dotychczas. Chociaż był pomysł, by poddać pod dyskusję jej likwidację, Rada Miejska nie zaakceptowała tej propozycji. Za uchwałą „o zamiarze likwidacji” było dokładnie tylu radnych ilu przeciw, a reszta wstrzymała się od głosu.
Autorzy propozycji przekonują, że chodzi przede wszystkim o dobro i odpowiedni poziom edukacji dzieci. Nie ukrywają przy tym, że ważne są również koszty utrzymania placówki w Czesławicach, ale nie jest to jedyny ani najważniejszy argument.
„Gmina musi dbać o rozwój dziecka oraz wychowanie i nauczanie na takim poziomie, żeby później, kontynuując naukę, nasi uczniowie mogli skutecznie konkurować ze swoimi rówieśnikami z innych szkół w powiecie czy kraju”– tłumaczy zastępca burmistrza Nałęczowa Artur Rumiński. Jego zdaniem przy obecnej organizacji zajęć jest to bardzo trudne. Potwierdzają to m.in. oceny Kuratorium Oświaty i innych instytucji zewnętrznych, nadzorujących placówki oświatowe, które w przypadku Czesławic nie wypadają dobrze.
„W tak małej szkole, gdzie na sześciu poziomach uczy się zaledwie 33 dzieci, trudno im ze sobą konkurować. W większych placówkach tylu uczniów często liczy jedna klasa, a nie cała szkoła” - przekonują władze gminy. Dlatego dzieci z Czesławic miały chodzić do szkoły w pobliskich Sadurkach. Wprawdzie rodzice zgodzili się na przeniesienie ich dzieci, ale wybrali szkołę w Nałęczowie. Burmistrz tę propozycję zaakceptował, ale Rada Miejska nie zgodziła się na zmiany, co, przynajmniej na rok, wstrzymuje jakiekolwiek kroki w tej sprawie.
Burmistrz Rumiński uważa, że Czesławice są tylko jednym z wielu przykładów ułomności organizacji systemu szkolnictwa w całym kraju. W wielu innych gminach na utrzymanie większych placówek przeważnie wystarcza subwencja oświatowa. Do mniejszych samorządy ciągle dopłacają.
Gmina Nałęczów, jak na swoją wielkość, posiada wyjątkowo rozbudowany system oświaty przygotowany do przyjęcia dużo większej ilości uczniów niż obecnie. Samorządowcy nie mają wątpliwości, że w związku z systematycznie malejącą liczbą uczniów, poważna debata nad stanem oświaty i jej dostosowaniem do bieżących realiów jest nieunikniona.
Autorzy propozycji przekonują, że chodzi przede wszystkim o dobro i odpowiedni poziom edukacji dzieci. Nie ukrywają przy tym, że ważne są również koszty utrzymania placówki w Czesławicach, ale nie jest to jedyny ani najważniejszy argument.
„Gmina musi dbać o rozwój dziecka oraz wychowanie i nauczanie na takim poziomie, żeby później, kontynuując naukę, nasi uczniowie mogli skutecznie konkurować ze swoimi rówieśnikami z innych szkół w powiecie czy kraju”– tłumaczy zastępca burmistrza Nałęczowa Artur Rumiński. Jego zdaniem przy obecnej organizacji zajęć jest to bardzo trudne. Potwierdzają to m.in. oceny Kuratorium Oświaty i innych instytucji zewnętrznych, nadzorujących placówki oświatowe, które w przypadku Czesławic nie wypadają dobrze.
„W tak małej szkole, gdzie na sześciu poziomach uczy się zaledwie 33 dzieci, trudno im ze sobą konkurować. W większych placówkach tylu uczniów często liczy jedna klasa, a nie cała szkoła” - przekonują władze gminy. Dlatego dzieci z Czesławic miały chodzić do szkoły w pobliskich Sadurkach. Wprawdzie rodzice zgodzili się na przeniesienie ich dzieci, ale wybrali szkołę w Nałęczowie. Burmistrz tę propozycję zaakceptował, ale Rada Miejska nie zgodziła się na zmiany, co, przynajmniej na rok, wstrzymuje jakiekolwiek kroki w tej sprawie.
Burmistrz Rumiński uważa, że Czesławice są tylko jednym z wielu przykładów ułomności organizacji systemu szkolnictwa w całym kraju. W wielu innych gminach na utrzymanie większych placówek przeważnie wystarcza subwencja oświatowa. Do mniejszych samorządy ciągle dopłacają.
Gmina Nałęczów, jak na swoją wielkość, posiada wyjątkowo rozbudowany system oświaty przygotowany do przyjęcia dużo większej ilości uczniów niż obecnie. Samorządowcy nie mają wątpliwości, że w związku z systematycznie malejącą liczbą uczniów, poważna debata nad stanem oświaty i jej dostosowaniem do bieżących realiów jest nieunikniona.
