Radni Krasnegostawu spotkali się w piątek 23 maja na nadzwyczajnej sesji, by ocenić obecną sytuację powodziową, a także określić przyczyny zalania części miasta i znaleźć sposoby uniknięcia podobnych zjawisk w przyszłości. Tematem obrad była też jak najszybsza pomoc mieszkańcom, poszkodowanych w wyniku powodzi.
By w przyszłości lepiej przygotować się na ewentualną powódź uczestnicy dyskusji doszli do wniosku, że należy zrewidować dotychczasowe instrukcje, dotyczące zarządzania zbiornikiem w Nieliszu. - Okazało się, że nie był on w stanie zmniejszyć fali powodziowej, ponieważ nie jest typowym zbiornikiem retencyjnym, przygotowanym na przejęcie takiej ilości wody, która ochroniłaby miasto przed zalaniem. Dlatego radni postanowili zwrócić się do prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie prawidłowości decyzji, a zarządzający zbiornikiem poparli to stanowisko, wierząc, że wymienione organy przedstawią rzetelną ocenę sytuacji - poinformował burmistrz Krasnegostawu. Dodał, że samorząd miejski wystąpi też do regionalnych i krajowych instytucji odpowiadających za rzeki i tereny wokół nich, by zweryfikowały obecny system zatrzymywania wody, a także opomiarowania rzeki Wieprz, którego nie ma i powiadamiania o zagrożeniach, który nie funkcjonuje jak należy.
Andrzej Jakubiec uważa, że jest jeszcze za wcześnie na pełne oszacowanie strat, bo woda jeszcze nie zeszła z miasta i sprzątanie po powodzi potrwa wiele dni, ale jego zdaniem można się spodziewać, że straty te będą liczone w milionach złotych.
(fot. arch. UM Krasnystaw)
Andrzej Jakubiec uważa, że jest jeszcze za wcześnie na pełne oszacowanie strat, bo woda jeszcze nie zeszła z miasta i sprzątanie po powodzi potrwa wiele dni, ale jego zdaniem można się spodziewać, że straty te będą liczone w milionach złotych.
(fot. arch. UM Krasnystaw)