Jeszcze w tym roku władze Lipska chcą zainstalować pierwsze kamery monitoringu miejskiego. W ten sposób zamierzają przeciwdziałać wykroczeniom, popełnianym w centrum miasta i łatwiej wykrywać sprawców tego typu zdarzeń.
Kamery będą obejmować plac ze sceną przy Lipskim Centrum Kultury, świeżo odnowiony budynek apteki przy ul. Iłżeckiej oraz okolice szaletu przy zejściu w kierunku zalewu. Burmistrz Lipska Jerzy Pasek nie ukrywa, że miastu szczególnie zależy na tym ostatnim miejscu, które wandale szczególnie sobie upodobali. W ciągu kilku ostatnich tygodni kolejny raz wyłamali skarbonkę, która znajduje się w szalecie, a jej wymiana jest bardzo kosztowna. - Nie chodzi o pieniądze, które się tam znajdują, bo to raptem kilkadziesiąt złotych, ale już wymiana skarbonki to wydatek rządu tysiąca złotych - mówi burmistrz Lipska. Jego zdaniem monitoring powinien pomóc ustalić nie tylko sprawców włamań do szaletu, czy niszczenia elewacji budynków, ale także innych wykroczeń.
Samorząd zamierza kupić sprzęt, który będzie umożliwiał identyfikację sprawców także w nocy. Jego obsługa nie będzie się wiązać z dodatkowymi kosztami, ponieważ obraz z kamer będzie całodobowo nagrywany w centrum obsługi, które będzie się znajdować w lipskim magistracie. przyszłości system miejskiego monitoringu ma być rozbudowywany o kolejne urządzenia.
(fot. arch. LCK)
Samorząd zamierza kupić sprzęt, który będzie umożliwiał identyfikację sprawców także w nocy. Jego obsługa nie będzie się wiązać z dodatkowymi kosztami, ponieważ obraz z kamer będzie całodobowo nagrywany w centrum obsługi, które będzie się znajdować w lipskim magistracie. przyszłości system miejskiego monitoringu ma być rozbudowywany o kolejne urządzenia.
(fot. arch. LCK)