Burmistrz Hrubieszowa Tadeusz Garaj dziękuje mieszkańcom za wsparcie podczas kampanii referendalnej. Jego zdaniem nie biorąc udziału w głosowaniu, które odbyło się w niedzielę 1 grudnia, wyborcy wykazali wielką mądrość i odpowiedzialność za przyszłość miasta.
W wydanym w poniedziałek 2 grudnia, oświadczeniu Tadeusz Garaj napisał, że takiej odpowiedzialności zabrakło radnym, skupionych w klubie "W jedności siła". - Dziękuję tym mieszkańcom, którzy uczestnicząc w referendum poparli mnie. Rozumiem również tych, którzy zagłosowali za odwołaniem mnie z funkcji burmistrza miasta, takie są prawa demokracji. Przypuszczam, że większość mieszkańców biorących udział w referendum uwierzyła w kłamstwa i fałszywe oskarżenia mojej osoby rozpowszechniane przez kilka miesięcy przez klub radnych. Mam wielką satysfakcję, że prawda obroniła się sama - stwierdził burmistrz Hrubieszowa.
Tadeusz Garaj jednocześnie przyznał, że nie czuje się zwycięzcą, ponieważ w kampanii referendalnej najbardziej ucierpiał wizerunek miasta, który teraz trzeba wspólnym wysiłkiem odbudować. - Straciliśmy również materialnie, wyrzucając w "błoto" kilkadziesiąt tysięcy złotych na koszty związane z organizacją referendum. Ufam, że mimo wszystko uda nam się dojść do porozumienia i wspólnym wysiłkiem zrealizować zaplanowane do końca kadencji zadania w imię dobra naszego miasta - stwierdził w oświadczeniu Tadeusz Garaj.
Niedzielne referendum w sprawie odwołania burmistrza Hrubieszowa jest nieważne, ponieważ wzięła w nim udział zbyt mała liczba wyborców. Uprawnionych do głosowania było 15 tysięcy 351 osób. By referendum było ważne do urn powinno pójść 3/5 biorących udział w wyborze burmistrza w 2010 roku, czyli 3 316 wyborców. Tymczasem ważnych głosów było 2785. Za odwołaniem Tadeusza Garaja z zajmowanego stanowiska opowiedziało się 2651 osób, przeciwnego zdania były 134 osoby.
(fot. arch. UM w Hrubieszowie)
Tadeusz Garaj jednocześnie przyznał, że nie czuje się zwycięzcą, ponieważ w kampanii referendalnej najbardziej ucierpiał wizerunek miasta, który teraz trzeba wspólnym wysiłkiem odbudować. - Straciliśmy również materialnie, wyrzucając w "błoto" kilkadziesiąt tysięcy złotych na koszty związane z organizacją referendum. Ufam, że mimo wszystko uda nam się dojść do porozumienia i wspólnym wysiłkiem zrealizować zaplanowane do końca kadencji zadania w imię dobra naszego miasta - stwierdził w oświadczeniu Tadeusz Garaj.
Niedzielne referendum w sprawie odwołania burmistrza Hrubieszowa jest nieważne, ponieważ wzięła w nim udział zbyt mała liczba wyborców. Uprawnionych do głosowania było 15 tysięcy 351 osób. By referendum było ważne do urn powinno pójść 3/5 biorących udział w wyborze burmistrza w 2010 roku, czyli 3 316 wyborców. Tymczasem ważnych głosów było 2785. Za odwołaniem Tadeusza Garaja z zajmowanego stanowiska opowiedziało się 2651 osób, przeciwnego zdania były 134 osoby.
(fot. arch. UM w Hrubieszowie)
