Wieś Ryżki była gospodarzem pierwszego w gminie Łuków Gminnego Święta Ziemniaka. Podczas imprezy, która odbyła się w niedzielę 21 września, był kiermasz potraw ziemniaczanych, występy artystyczne i mnóstwo konkursów, w tym konkurs na największą bulwę ziemniaka i najdziwniejszy jego kształt.
Mimo niezbyt sprzyjającej pogody na placu przy Centrum Integracji Pokoleń, gdzie odbywał się festyn, zjawiła się liczna grupa nie tylko mieszkańców Ryżek, ale także sąsiednich miejscowości. Symbolicznym otwarciem święta było przecięcie ziemniaka na pół, którego dokonali wójt gminy Łuków Mariusz Osiak, sołtys Ryżek Stanisław Skwarek i prezes Stowarzyszenia "Ryżkowiacy" Tomasz Sosnowski.
W konkursie na potrawę ziemniaczaną pierwsze miejsce zdobyło Koło Gospodyń Wiejskich "Kumpele" w Gręzówki za zupę z dyni z zacierkami ziemniaczanymi. Największego ziemniaka dostarczył Radosław Nowicki z Łazów, który przyniósł bulwę o wadze ponad 1 kilograma. W konkursie na najdziwniejszy kształt bulwy zwyciężyła Elżbieta Borkowska z Karwacza, a największą wiedzą o ziemniaku wykazał się Leszek Kobojek z Gręzówki.
Niewątpliwą atrakcją dla dzieci, oprócz dmuchanych zjeżdżalni i trampolin, był konkurs na rękodzieło z kartofla, a Gminny Ośrodek Kultury przygotował dla wszystkich niespodziankę kulinarną, którą były "pieczonki zagłębiowskie, przyrządzone w żeliwnym garnku, opisywane i polecane w książce "Groch i kapusta" przez znaną podróżniczkę Elżbietę Dzikowską.
W konkursie na potrawę ziemniaczaną pierwsze miejsce zdobyło Koło Gospodyń Wiejskich "Kumpele" w Gręzówki za zupę z dyni z zacierkami ziemniaczanymi. Największego ziemniaka dostarczył Radosław Nowicki z Łazów, który przyniósł bulwę o wadze ponad 1 kilograma. W konkursie na najdziwniejszy kształt bulwy zwyciężyła Elżbieta Borkowska z Karwacza, a największą wiedzą o ziemniaku wykazał się Leszek Kobojek z Gręzówki.
Niewątpliwą atrakcją dla dzieci, oprócz dmuchanych zjeżdżalni i trampolin, był konkurs na rękodzieło z kartofla, a Gminny Ośrodek Kultury przygotował dla wszystkich niespodziankę kulinarną, którą były "pieczonki zagłębiowskie, przyrządzone w żeliwnym garnku, opisywane i polecane w książce "Groch i kapusta" przez znaną podróżniczkę Elżbietę Dzikowską.