Ze względów finansowych tegoroczne Międzynarodowe Poleskie Lato z Folklorem we Włodawie nie odbędzie się. Organizatorzy imprezy wierzą, że będzie to tylko czasowa przerwa i że za rok zespoły z różnych części świata znowu przyjadą do Miasta Trzech Kultur.
Mieszkańcy Włodawy oraz turyści, wypoczywający na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim, przez ponad 20 lat mieli okazję podziwiania grup taneczno-wokalno-instrumentalnych z nawet najbardziej odległych zakątków globu. Festiwal odbywał się pod egidą Międzynarodowej Rady Stowarzyszeń Folklorystycznych CIOFF, co gwarantowało wysoki poziom artystyczny, ale też narzucało kosztowne zobowiązania. Te najważniejsze były związane z obowiązkiem zapewnienia artystom zakwaterowania, wyżywienia i transportu oraz pięciodniowego programu występów.
- Właśnie te wydatki generowały największe koszty, bo jeśli weźmiemy pod uwagę, że przez prawie tydzień musieliśmy zadbać w sumie o ponad 300 wykonawców, to okaże się, że musimy na to znaleźć ponad 220 tysięcy złotych. Przez długi czas było to osiągalne, ale w tym roku się nie udało - ubolewa Bogusław Smolik, dyrektor Włodawskiego Domu Kultury, który jest głównym organizatorem imprezy.
W ostatnich kilku latach pieniądze na organizację "Poleskiego Lata" pochodziły w dużej części z funduszy unijnych. - Poważne środki unijne się jednak skończyły, a z tych programów, które jeszcze są dostępne, moglibyśmy otrzymać kwoty niewspółmierne do kosztów - dodaje dyrektor Smolik. Największe szanse na uzyskanie dotacji dom kultury miał w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale wniosek w tej sprawie nie został zaakceptowany do dofinansowania, zabrakło zaledwie kilku punktów. WDK rozważał też możliwość zorganizowania imprezy tylko z udziałem polskich zespołów albo w formule akredytacji, w której poszczególne zespoły płacą za możliwość prezentacji. Wtedy jednak festiwal straciłby międzynarodowy charakter i nie mógłby liczyć na rekomendację CIOFF.
- Właśnie te wydatki generowały największe koszty, bo jeśli weźmiemy pod uwagę, że przez prawie tydzień musieliśmy zadbać w sumie o ponad 300 wykonawców, to okaże się, że musimy na to znaleźć ponad 220 tysięcy złotych. Przez długi czas było to osiągalne, ale w tym roku się nie udało - ubolewa Bogusław Smolik, dyrektor Włodawskiego Domu Kultury, który jest głównym organizatorem imprezy.
W ostatnich kilku latach pieniądze na organizację "Poleskiego Lata" pochodziły w dużej części z funduszy unijnych. - Poważne środki unijne się jednak skończyły, a z tych programów, które jeszcze są dostępne, moglibyśmy otrzymać kwoty niewspółmierne do kosztów - dodaje dyrektor Smolik. Największe szanse na uzyskanie dotacji dom kultury miał w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale wniosek w tej sprawie nie został zaakceptowany do dofinansowania, zabrakło zaledwie kilku punktów. WDK rozważał też możliwość zorganizowania imprezy tylko z udziałem polskich zespołów albo w formule akredytacji, w której poszczególne zespoły płacą za możliwość prezentacji. Wtedy jednak festiwal straciłby międzynarodowy charakter i nie mógłby liczyć na rekomendację CIOFF.