Władze Lipska chcą oczyścić miejscowy zalew, a w przyszłości uporządkować teren wokół zbiornika, by lepiej wykorzystywać ten obszar na cele rekreacyjne. Do niedawna akwen był we władaniu skarbu państwa, ale prawie dwa lata temu przejęło go miasto.
W pierwszej kolejności zbiornik trzeba odmulić, bo nie był generalnie czyszczony praktycznie od chwili powstania, czyli od początku lat 70-tych. - Obecnie stopień zamulenia zalewu ocenia się na około 80 procent, co oznacza, że jest w nim coraz mniej wody, a coraz więcej błota. Musimy więc coś z tym zrobić, by ze zbiornika mogli korzystać zarówno wędkarze, jak też inni użytkownicy - mówi Informacyjnej Agencji Samorządowej burmistrz Lipska Jerzy Pasek.
Początkowo plan zakładał odmulenie zalewu w sposób tradycyjny, polegający m.in. na spuszczeniu wody i wybraniu mułu. Metoda ta jest jednak bardzo kosztowna i trudna do przeprowadzenia. Dlatego miasto chce skorzystać z nowoczesnego, ale już sprawdzonego sposobu, opartego na redukcji osadów dennych za pomocą drobnoustrojów. - Zgłosiła się do nas polska firma, która współpracuje w tym zakresie z kontrahentami z Japonii i już wykonywała takie operacje na zbiornikach w Lubartowie i Siedlcach. Chcemy zweryfikować te informacje na miejscu i jeśli się potwierdzą spróbować zastosować podobne rozwiązanie u nas - informuje burmistrz Lipska.
Początkowo plan zakładał odmulenie zalewu w sposób tradycyjny, polegający m.in. na spuszczeniu wody i wybraniu mułu. Metoda ta jest jednak bardzo kosztowna i trudna do przeprowadzenia. Dlatego miasto chce skorzystać z nowoczesnego, ale już sprawdzonego sposobu, opartego na redukcji osadów dennych za pomocą drobnoustrojów. - Zgłosiła się do nas polska firma, która współpracuje w tym zakresie z kontrahentami z Japonii i już wykonywała takie operacje na zbiornikach w Lubartowie i Siedlcach. Chcemy zweryfikować te informacje na miejscu i jeśli się potwierdzą spróbować zastosować podobne rozwiązanie u nas - informuje burmistrz Lipska.