W Zwierzyńcu rozpoczyna się wiosenne dokarmianie... bobrów.
Władze miasta przez wiele lat, w różny sposób, próbowały zniechęcić zwierzęta do podgryzania drzew, ale te działania okazywały się mało skuteczne. Jesienią ubiegłego roku po raz pierwszy zaczęto podrzucać bobrom gałęzie wierzby, wycinanej w miejscowym parku.
„Efekty są obiecujące, dlatego postanowiliśmy dalej realizować ten pomysł” - ocenia burmistrz Jan Skiba. Zimą bobry żyły pod lodem, ale wiosna mogą być szczególnie aktywne w poszukiwaniu pożywienia. We wtorek 30 marca mają więc otrzymać pierwszą porcję świeżych gałęzi. Taki rodzaj pożywienia bobry będą dostawać przez kilka najbliższych tygodni.
Walka z bobrami jest konieczna, ponieważ przez rok zwierzęta potrafiły podgryźć kilkadziesiąt długoletnich modrzewi, lip czy wierzb na tyle skutecznie, że trzeba je było potem wyciąć. Wprawdzie bobry są chronione, ale 3 lata temu miasto chciało je wyłapać. Uzyskało na to zgodę i wynajęło profesjonalną firmę, jednak nawet ona nie potrafiła sobie poradzić z intruzami.
Żeby zabezpieczyć przed bobrami drzewa, próbowano je także owijać specjalnymi siatkami, ale to również nie przynosiło oczekiwanych rezultatów.
To czy najnowszy sposób okaże się skuteczny, będzie wiadomo prawdopodobnie pod koniec maja.
Władze miasta przez wiele lat, w różny sposób, próbowały zniechęcić zwierzęta do podgryzania drzew, ale te działania okazywały się mało skuteczne. Jesienią ubiegłego roku po raz pierwszy zaczęto podrzucać bobrom gałęzie wierzby, wycinanej w miejscowym parku.
„Efekty są obiecujące, dlatego postanowiliśmy dalej realizować ten pomysł” - ocenia burmistrz Jan Skiba. Zimą bobry żyły pod lodem, ale wiosna mogą być szczególnie aktywne w poszukiwaniu pożywienia. We wtorek 30 marca mają więc otrzymać pierwszą porcję świeżych gałęzi. Taki rodzaj pożywienia bobry będą dostawać przez kilka najbliższych tygodni.
Walka z bobrami jest konieczna, ponieważ przez rok zwierzęta potrafiły podgryźć kilkadziesiąt długoletnich modrzewi, lip czy wierzb na tyle skutecznie, że trzeba je było potem wyciąć. Wprawdzie bobry są chronione, ale 3 lata temu miasto chciało je wyłapać. Uzyskało na to zgodę i wynajęło profesjonalną firmę, jednak nawet ona nie potrafiła sobie poradzić z intruzami.
Żeby zabezpieczyć przed bobrami drzewa, próbowano je także owijać specjalnymi siatkami, ale to również nie przynosiło oczekiwanych rezultatów.
To czy najnowszy sposób okaże się skuteczny, będzie wiadomo prawdopodobnie pod koniec maja.