
Na razie w Zamościu, ale za kilka tygodni także w Tyszowcach będzie można podziwiać artystyczne tkaniny, wyszywane przez rodowitą tyszowiankę Stanisławę Bartosiewicz, obecnie Swavy Launay.
Artystka jest uważana za mistrzynię aplikacji, czyli techniki znanej od starożytności, a polegającej na naszywaniu lub wszywaniu w tkaninę motywów wyciętych ze skrawków tkanin lub innych materiałów, przy czym połączenia aplikacji można ukryć lub je wyeksponować.
Obecnie jej dzieła można podziwiać w Biurze Wystaw Artystycznych – Galerii Zamojskiej, gdzie w otwarciu ekspozycji uczestniczyli m.in. burmistrz Tyszowiec Mariusz Zając i dyrektor Samorządowego Centrum Kultury Grzegorz Piliszczuk. Od 3 do 20 kwietnia prace Stanisławy Bartosiewicz vel Swavy Launay będą prezentowane w tyszowieckim SCK.
Stanisława Bartosiewicz urodziła się i wychowała w Klątwach koło Tyszowiec. Robótkami ręcznymi zajmowała się od dzieciństwa. M.in.: haftowała, wycinała, szyła ubranka dla lalek i robiła swetry. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Klątwach kontynuowała naukę w Liceum Ogólnokształcącym w Tyszowcach, a potem studiowała filologię romańską na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Tytuł magistra filologii romańskiej uzyskała na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez pewien czas pracowała w Toruniu i jednocześnie kończyła studia podyplomowe z zakresu informacji naukowo-technicznej.
W 1977 roku Stanisława Bartosiewicz wyjechała na stałe do Francji. W Paryżu wyszła za mąż, a żeby zarobić na życie projektowała i wykonywała swetry dla firm produkujących włóczki. Jednocześnie studiowała literaturę na Sorbonie. Po studiach wraz z mężem przeniosła się do niewielkiego miasteczka w Prowansji na Lazurowym Wybrzeżu, gdzie tworzyli m.in.: Paul Cezanne, Vincent van Gogh, Paul Gauguin czy Pablo Picasso. Inspirowana nie tylko ich spuścizną, ale również niezwykłym krajobrazem, miejscową, soczystą zielenią i niezwykłym niebem, pani Swavy zaczęła się interesować sztukami plastycznymi, w tym szczególnie akwarelą i malarstwem olejnym.
Przełomem w jej życiu artystycznym było poznanie dwojga artystów ukraińskich, emigrantów przebywających we Francji: Joanny Winnikow i Jurima Kulczyckiego, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Pod wpływem, zwłaszcza Joanny Winnikow, która oprócz malarstwa zajmowała się szyciem, Swavy zaczęła zajmować się tkaniną artystyczną. Początkowo wykonywała gobeliny, ale z czasem zajęła się aplikacjami, które do dzisiaj są jej pasją.
(fot.SCK Tyszowce)