Atrakcji było mnóstwo, od malowania buziaków i konkursy, przez skakanie, zjeżdżanie, jazdę na kucyku, po przejażdżki motocyklowe i wozem strażackim. - Na chwilę gości festynu odwiedziła też Nadia, która pojawiła się z tatą i babcią, a jej szczere podziękowania były tak wzruszające, że wiele osób uroniło nie jedną łzę. Wysoka frekwencja, słoneczna pogoda i ciepła, życzliwa atmosfera sprawiły, że wyrazy wzruszenia nikogo nie dziwiły - podsumowują organizatorzy.
Do wspólnego kosza na leczenie Nadii Karpiuk trafiły wszystkie pieniądze, wydane na lody, watę cukrową i dmuchańce, przejażdżki, pokazy, usługi kosmetyczne i fryzjerskie, loterię fantową, kiermasz smakołyków i grillowane kiełbaski. - Zebraliśmy prawie 7 tysięcy złotych, ale pomoc wciąż płynie. Dobrowolne datki przekazują firmy, instytucje i zwykli mieszkańcy. Już teraz barierę 7 tysięcy przekroczyliśmy o kilkaset złotych - informuje Anna Łopaciuk, dyrektor MOK "Dworek" w Rejowcu Fabrycznym, który zorganizował imprezę razem ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społeczno-Kulturalnych "Szansa", Stowarzyszeniem Motocyklistów Chełmskich "Niedźwiedzie Wschodu" i OSP Kanie przy wsparciu ogromnej rzeszy lokalnych przedsiębiorców, instytucji i indywidualnych osób.
(fot. MOK "Dworek" w Rejowcu Fabrycznym)