Nowodwór: W szkole prawie jak w teatrze
- Widzów było tak wielu, że do wcześniej przygotowanych dla nich krzeseł musieliśmy dostawiać dodatkowe ławki, a i tak dla części osób zostały tylko miejsca na szkolnym korytarzu. Frekwencja nas bardzo zaskoczyła i ucieszyła, a w aktorach wyzwoliła dodatkową energię. Ta była bardzo potrzebna, ponieważ przystępując do pracy nad "Zemstą" nie spodziewaliśmy się, że będzie to tak trudne. Zwykle takie szkolne spektakle trwają 30 do 35 minut. Nasze przedstawienie było dwa razy dłuższe - podkreśla w rozmowie z Informacyjną Agencją Samorządową prowadząca "ATU-T" Agnieszka Pietrzak.
Nad inscenizacją dzieła hrabiego Fredry pracowała grupa uczniów klas od IV do VIII, która została owacyjnie przyjęta przez publiczność. Ta doceniła zarówno grę aktorską, jak i scenografię i stroje, które pomysłodawcy spektaklu zbierali niemal przez cały rok, wyszukując je przede wszystkim w internecie. - Za niewielkie pieniądze, na miarę naszych możliwości finansowych, kupowaliśmy różne rzeczy, które potem przeważnie trzeba było przerabiać. Tylko żupan Cześnika został uszyty od podstaw przez mamę aktora, który wcielił się w tę rolę - podsumowuje Agnieszka Pietrzak.
(fot. SP w Nowodworze)