Piłkarki Uczniowskiego Klubu Sportowego "Legion" Grabów Szlachecki kategorii U-10 kończą udział w tegorocznej edycji Ogólnopolskiego Turnieju "Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku". Podczas finału krajowego, rozgrywanego w Warszawie, w poniedziałek 30 kwietnia do awansu z fazy grupowej zabrakło im tylko dwóch goli, ale we wtorek zagrają jeszcze o miejsca 9 - 16.
Podczas ostatniej rundy rozgrywek, które trwają w stolicy, podopieczne Gustawa Serafina znalazły się w bardzo mocnej grupie z najlepszymi zespołami z województw mazowieckiego, lubuskiego i łódzkiego. - Wyniki losowania wskazywały, że trafiliśmy do "grupy śmierci", ale z przebiegu poszczególnych spotkań można wnioskować, że "nie taki diabeł straszny". Pierwszy mecz przegraliśmy z drużyną z Mazowsza 1:3, ale w drugim gdy walczyliśmy z Gorzowem Wielkopolskim po pierwszej połowie wygrywaliśmy 3:0. Na początku drugiej mogło być nawet 4:0, ale zmierzająca do bramki rywalek piłka trafiła w naszą zawodniczkę. Gorzów zaczął odrabiać straty i choć mieliśmy jeszcze szansę na 4:1 ostatecznie zremisowaliśmy 3:3 - relacjonuje w rozmowie z Informacyjną Agencją Samorządową Gustaw Serafin.
Taki wynik oznaczał, że w ostatnim spotkaniu z zespołem z województwa łódzkiego, piłkarki z gminy Nowodwór, by awansować musiały wygrać i to jak największą różnicą goli. - Nasze rywalki wcześniejsze mecze przegrały 0:4 i 0:7 więc liczyliśmy na dobry rezultat, tymczasem po pierwszej połowie przeciwnicy po dwóch strzałach prowadzili 2:0. Moje dziewczynki rzuciły się do obrabiania strat, by ostatecznie wygrać 3:2, ale to nie wystarczyło do awansu. Bezpośredni rywale do osiągnięcia tego celu z Gorzowa mieli bowiem lepszy bilans bramek 9:9, a my choć strzeliliśmy 7 to przy tym 8 razy wyjmowaliśmy piłkę z siatki - dodaje opiekun "Legionu".
Taki wynik oznaczał, że w ostatnim spotkaniu z zespołem z województwa łódzkiego, piłkarki z gminy Nowodwór, by awansować musiały wygrać i to jak największą różnicą goli. - Nasze rywalki wcześniejsze mecze przegrały 0:4 i 0:7 więc liczyliśmy na dobry rezultat, tymczasem po pierwszej połowie przeciwnicy po dwóch strzałach prowadzili 2:0. Moje dziewczynki rzuciły się do obrabiania strat, by ostatecznie wygrać 3:2, ale to nie wystarczyło do awansu. Bezpośredni rywale do osiągnięcia tego celu z Gorzowa mieli bowiem lepszy bilans bramek 9:9, a my choć strzeliliśmy 7 to przy tym 8 razy wyjmowaliśmy piłkę z siatki - dodaje opiekun "Legionu".
