Józefów: Zarażeni teatrem
Z kolei sam autor był pod wrażeniem gry aktorskiej swoich podopiecznych. - Jeszcze kilka dni temu członkowie tej kilkunastoosobowej grupy nawet się nie znali, a ich postawą na scenie jestem wręcz oczarowany. Tego czego się nie spodziewałem to ich współpraca w improwizacji, bo w warstwie tekstowej wielokrotnie wychodzili poza ramy scenariusza, do czego sam ich namawiałem. Wszystkie takie elementy były jednak bardzo mądre i przemyślane - ocenia w rozmowie z Informacyjną Agencją Samorządową Jarosław Figura.
Jednocześnie przyznaje, że poza tym co działo się na scenie, był zaskoczony frekwencją i reakcją publiczności. - Na widowni zasiadły m.in. 3, 4-letnie dzieci i choć były tuż przed główną areną pełną dymu, przeróżnych świateł i dźwięków to oglądały spektakl z otwartymi buziami. Całe wydarzenie było piękną nagrodą za ciężką pracę i kolejny raz okazało się, że warto zarażać teatrem tam gdzie go na co dzień nie ma - cieszy się twórca piątkowego spektaklu.
(fot. MOK w Józefowie)