Stacje narciarskie na Lubelszczyźnie będą się razem promować, bo są przygotowane do obsługi narciarzy nie gorzej niż ośrodki w górach. M.in. do takich wniosków doszli przedstawiciele stoków z województwa lubelskiego, którzy spotkali się w Górecku Kościelnym w gminie Józefów.
Ich zdaniem jeszcze 5 lat temu nie było czego pokazać, ale w ciągu kilku ostatnich lat mamy się czym chwalić i powinniśmy to robić. Dariusz Bojar ze stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne przekonuje, że większość ośrodków na Lubelszczyźnie to nowe stacje, które mają nowoczesny sprzęt i urządzenia do obsługi narciarzy. „Wysoki standard krajowy na pewno spełniamy” - dodaje Dariusz Bojar. Jego zdaniem, mimo że nie mamy wysokich gór to pod względem przygotowania tras, naśnieżania czy systemów elektronicznej obsługi wyciągów stoki na Lubelszczyźnie są lepsze od konkurencji na południu Polski.
Uczestnicy środowego spotkania mają nadzieję, że do korzystania z tych walorów narciarzy uda się przekonać poprzez promocję w wydawnictwach ogólnopolskich i hotelach. Już wiadomo, że pierwszy raz ośrodki z Lubelszczyzny przedstawią swoją wspólną ofertę w ogólnopolskim atlasie „Gdzie na narty”. Wspólnie będą też rozpowszechniać wizytówki reklamowe w hotelach.
Do włączenia w tę promocję przedstawiciele stacji narciarskich przekonywali też uczestniczącego w spotkaniu wicemarszałka województwa lubelskiego Arkadiusza Bratkowskiego. Uznali bowiem, że na razie władze regionu częściej promują letnie walory Lubelszczyzny, pomijając to co możemy zaoferować zimą. „Tymczasem w ciągu ostatnich 3-4 lat sytuacja zmieniła się diametralnie i na pewno nie mamy się czego wstydzić” - uzasadniali uczestnicy spotkania.
Wzięli w nim udział przedstawiciele kilkunastu gmin i ośrodków narciarskich z Lubelszczyzny, m.in. z: Batorza, Bobliwa, Chrzanowa, Józefowa, Kazimierza Dolnego czy Parchatki.
Ich zdaniem jeszcze 5 lat temu nie było czego pokazać, ale w ciągu kilku ostatnich lat mamy się czym chwalić i powinniśmy to robić. Dariusz Bojar ze stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne przekonuje, że większość ośrodków na Lubelszczyźnie to nowe stacje, które mają nowoczesny sprzęt i urządzenia do obsługi narciarzy. „Wysoki standard krajowy na pewno spełniamy” - dodaje Dariusz Bojar. Jego zdaniem, mimo że nie mamy wysokich gór to pod względem przygotowania tras, naśnieżania czy systemów elektronicznej obsługi wyciągów stoki na Lubelszczyźnie są lepsze od konkurencji na południu Polski.
Uczestnicy środowego spotkania mają nadzieję, że do korzystania z tych walorów narciarzy uda się przekonać poprzez promocję w wydawnictwach ogólnopolskich i hotelach. Już wiadomo, że pierwszy raz ośrodki z Lubelszczyzny przedstawią swoją wspólną ofertę w ogólnopolskim atlasie „Gdzie na narty”. Wspólnie będą też rozpowszechniać wizytówki reklamowe w hotelach.
Do włączenia w tę promocję przedstawiciele stacji narciarskich przekonywali też uczestniczącego w spotkaniu wicemarszałka województwa lubelskiego Arkadiusza Bratkowskiego. Uznali bowiem, że na razie władze regionu częściej promują letnie walory Lubelszczyzny, pomijając to co możemy zaoferować zimą. „Tymczasem w ciągu ostatnich 3-4 lat sytuacja zmieniła się diametralnie i na pewno nie mamy się czego wstydzić” - uzasadniali uczestnicy spotkania.
Wzięli w nim udział przedstawiciele kilkunastu gmin i ośrodków narciarskich z Lubelszczyzny, m.in. z: Batorza, Bobliwa, Chrzanowa, Józefowa, Kazimierza Dolnego czy Parchatki.
